Mamy nadzieję, że pamiętaliście, iż zimówki trzeba założyć zanim spadnie śnieg? Bo już w temperaturach poniżej 7 stopni Celsjusza dają Wam przewagę w przyczepności. To teraz popatrzcie na nie i sprawdźcie, czy np. w całorocznych oponach nie macie tylko symbolu „M+S”, a brakuje na nich symbolu płatka śniegu na szczycie góry?
Jeśli tak – ostrożnie. Samo „Muld and Snow” czyli „Błoto i śnieg” nie niosła z sobą nigdy żadnej gwarancji, że opona ma homologację zimową . A w wielu krajach Europy – inaczej niż oficjalnie w Polsce – opony z homologacją zimową są wymagane w zimowych warunkach, bądź w konkretnych okresach kalendarzowych. Za brak ogumienia dostosowanego do sezonu policja może wręczyć mandat.
Wyobraźcie to sobie. Zaplanowane ferie w Alpach, jedziecie spokojnie przez Niemcy, a tu „Halt” i grzywnę „bitte”. Niemcy już od przyszłego roku – jak poinformował Auto Club Europe – nie będą traktowali opon z oznaczeniem „M+S” jako ogumienia z homologacją zimową. A takiego ogumienia wymagają nasi sąsiedzi zza Odry, gdy na drogach są „warunki zimowe”. To oznacza nie tylko groźbę mandatu w razie kontroli policji, ale też wyższy mandat i odmówienie wypłaty rekompensaty przez towarzystwo ubezpieczeniowe.
Na koniec – pamiętajcie, że choć w polskich przepisach wprost nie wskazano obowiązku jazdy na oponach zimowych w warunkach zimowych, to z innych regulacji wynika, że na kierowcy spoczywa obowiązek przygotowania pojazdu do bezpiecznego poruszania się nim po drogach. Tak, wiemy, polscy policjanci w ogóle o tym nie wiedzą, ale ubezpieczyciele wiedzą o tym bardzo dobrze. Chyba nie chcielibyście się dowiedzieć, że po stłuczce z AC będzie mniej pieniędzy, bo leżał śnieg, a Wy mieliście jeszcze letnie opony?